Relacja spektaklu „Ukochany Kraj, Umiłowany Kraj”. Hardcorowy kraj – Marta Seredyńska

Hardcorowy kraj - Marta Seredyńska

„Ukochany kraj” to pieśń, napisana niemal 100 lat temu przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego do muzyki Tadeusza Sygietyńskiego. Najbardziej znanym wykonaniem jest chyba to, zrealizowane przez Mazowsze, ale utwór ten swego czasu śpiewany był niekiedy na różnego rodzaju uroczystościach – znane są szkolne apele, podczas których budować miał podniosły nastrój. Jednym kojarzy się z poczuciem wspólnoty, patriotycznym uniesieniem, dla innych jest reliktem epoki, do której nie chcieliby wracać.

 

Ten właśnie utwór w swoim najnowszym spektaklu przypomniał nam zielonogórski Physical ArtHouse. „Ukochany kraj, umiłowany kraj” to praca zespołowa – co udowadnia pięciu tancerzy obecnych na scenie[1]. Zarówno tytuł, jak i jedna z sekwencji odnosi się bezpośrednio do pieśni Gałczyńskiego. Ma ona tu znaczenie symboliczne – jest w pewien sposób cezurą, oddzielającą od siebie dwie części przedstawienia. Pierwsza z nich rozpoczyna się od pewnego rodzaju intro – Radosław Bajon w zabawny sposób, niczym stewardessa instruuje widzów (wyłączenie telefonów itd.). Nie jest jednak sam – na scenie obok niego znajduje się wiatrak z przywiązanymi białymi i czerwonymi wstążeczkami. Możemy domyślać się, że za chwilę zobaczymy przedstawienie dotyczące tradycji czy tematów patriotycznych. Zastanawiające, czy będzie to raczej klimat szkolnych apeli, czy może lokalnych dożynek… Nic bardziej mylnego – mamy tu do czynienia z zupełnie inną estetyką.

 

Kiedy wchodzą na scenę mają na sobie skórę, pasy, siatki, lateks. Wyglądają prowokacyjnie, gdyby ich spotkać na ulicy, rzec by można, że wyuzdanie. Ta celowa konwencja sprawia jednak, że tancerze są bardzo zdecydowani, a ich obecność na scenie – bardzo wyrazista. Mamy przed sobą pięć ciał, które obowiązuje hardcorowy dress code. Z jednej strony to wyraz buntu, z drugiej – mimo różnorodnych elementów kostiumu wszyscy wyglądają podobnie. Może więc mamy do czynienia z pewnego rodzaju wspólnotą? Podkreślają to też wykonywane wspólnie choreografie – bardzo intensywne, wymagające od tancerzy dużego zaangażowania.

Patrząc na tancerzy, można zastanowić się – czy to jest świat, w jakim żyjemy? Gdy ustawiają się jak gdyby pozowali do rodzinnego zdjęcia z głośników wybrzmiewa „Wonderful Life” Blacka. Chciało by się jednak zapytać – czy nasze życie jest dziś naprawdę takie wspaniałe? Gdy chwilę później słychać z kolei „Ukochany kraj, umiłowany kraj” można się zastanowić, na ile Polska jest dziś miejscem, w którym ludzie czują się dobrze i chcą w nim żyć. Odtańczenie przy tym przez damsko-męską parę ludowych motywów z jednej strony jest przywołaniem podupadającej w polskiej świadomości tradycji, z drugiej – podkreśleniem pewnej sztuczności z tym związanej. Wykonywanie przez tancerzy sekwencji z uśmiechem na twarzy jest pewną manifestacją na temat współczesnej „polskości”, prezentowanej bardziej „na pokaz” niż z wewnętrznej potrzeby. I bardzo dobrze oddaje to, w jaki sposób dziś traktujemy (niestety) tę „polskość” czy tradycję.

 

Co ukryte jest jednak pod maską idealnego uśmiechu? Wydaje się, że to właśnie druga część spektaklu obnaża prawdziwą naturę współczesnego człowieka. Wszyscy tancerze zakładają kagańce, przeobrażają się w istoty przez nie w pewien sposób zniewolone. Bardzo przypomina to aktualną sytuację – kiedy wszyscy zakładamy posłusznie maski w obawie przed zagrożeniem zdrowia, a jednocześnie czujemy, że przez ograniczenia i zakazy odbierany jest nam kawałek znanej dotąd codzienności. Wykonywane przez tancerzy ruchy są ostre, zamaszyste, nie ma w nich miejsca na subtelność. Oddają pewien rodzaj walki, jaki toczymy sami ze sobą, poddając się konwencji, w której żyjemy. Czasom, w których mimowolnie stajemy się konformistami, akceptując rzeczywistość, w jakiej przyszło nam żyć. Czy tak właśnie wyglądać ma w przyszłości nasz ukochany kraj?

 

[1] Widziałam tę pracę na tegorocznym festiwalu Mandala we Wrocławiu, gdzie zespół zatańczył w pięcioosobowym składzie. Tradycyjnie jednak na scenie mamy sześciu tancerzy.

 

Physical ArtHouse
Ukochany kraj, umiłowany kraj
Choreografia: Marek Zadłużny w ścisłej współpracy z zespołem
Asystent choreografa: Gabriel Zaborniak
Koncepcja kostiumów: Radosław Bajon
Tańczą: Marta Pelińska, Kalina Grupa, Natalia Hass, Marek Zadłużny, Radosław Bajon, Gabriel Zaborniak
Premiera: 25.06.2021

 

Marta Seredyńska
22 sierpnia 2021